Powinniśmy się zabezpieczyć...

ashley_tisdale

Jednego wieczoru na białej szkole graliśmy w butelkę i dostałam wyzwanie takie, że miałam zadzwonić do brata mojego kolegi (którego znam), który dzień wcześniej obchodził swoją osiemnastkę i zacząć mu gadać jakieś głupoty. No więc zadzwoniłam. Słyszę halo, więc zaczynam nawijać: ,,Wczoraj było wspaniale, nie wiedziałam ,ze jesteś takim ogierem," itp. a na koniec ,,Ale wiesz co, chyba powinniśmy się zabezpieczyć..." wtedy słyszę ,,Kto mówi?" ,,No jak to?? Karolina, wczoraj na imprezie..." a wtedy ,,Przykro mi, ale Damiana akurat nie ma w domu" i się rozłączył. To był ich ojciec... Damian miał przypał jak cholera, a jak mój miły kumpel mu powiedział, że to ja to kazał mi przyjść do niego do domu i wszystko wytłumaczyć jego ojcu. Przypał na całego... Sad

meds

O kurde. xD Współczuję.

cocainee

Post został usunięty.

screamin

Nie no współczuję.
Mam nadzieję, że ojciec tego kolegi jakoś 'w miarę' to przyjął.

Martusia00

Ojojoj współczuję...

gawronekola

Ale siara! Masakra.... Współczuję

Eyris

Ogier XD To określenie musiało go położyć XD

Sigcia

też tak myślę.... niezła wtopa.

Green

Raany, chyba bym się nie odważyła pójśc do tego ojca na Twoim miejscu xd

ashley_tisdale

Nie no nie powiem, że nie sikałam w gacie, bo aż mi się słabo zrobiło jak stałam przed jego drzwiami, ale jego ojciec śmiał się jak mu wytłumaczyłam, że to była tylko gra