nie akceptują mnie...

anonim

Moi rodzice są z Wrocławia. Kiedy mój brat miał 5 lat przeprowadzili się do takiej dziury na mazowszu i wtedy ja byłam w brzuchu Razz

. Później pojechaliśmy do Wrocławia, tam mama mnie urodziła i wróciliśmy na wieś(tą na mazowszu).
Tutaj chodze do szkoły i mieszkam. W szkole mam dużo kolegów, ale kiedy mówie np. o tym jak jeżdże do miasta na święta, jak chodze z moją kuzynką na zakupy do centrum handlowego. Dla nich pójście do mc donalda to jest super wycieczka albo na basen.
Kiedy tak o tym mówie czuje sie taka... nie akceptowana, inna i czuje ze im to przeszkadza. Latem jak ide sie opalać w stroju kąpelowym to od razu przychodzi pani z krową i sie gapi. Nie czuje sie z tym najlepiej...

P.S. moze to dziwne ze sie tak zwierzam obcym ludziom ale musze sie komus wygadać.

cocainee

~blank~

anonim

bo to jest moja sąsiadka i ona jest strasznie dziwna i wscipska.

screamin

Cóż, każdy ma swoje korzenie. Ja czuje się obco, kiedy mówię do mojej koleżanki z miasteczka o 'dużym mieście' Very Happy

Też czuje się dziwnie. Nie jesteś nie akceptowana, tylko po prostu zdaje ci się. Będzie dobrze Razz

meds

A może to Ty się czujesz z tego powodu lepsza i oni tak to traktują? Moim zdaniem to z tego wynika.

gawronekola

Wiesz, ja też tak mam, bo u mnie też jest podobnie. Ja z moją naj przyjaciółką jasteśmy, że tak powiem z ,,lepszych" rodzin, oczywiście nie uważamy się za takie. Tylko u nas w szkole ogólnie są dzieci z biedniejszych rodzin i właśnie jak opowiadamy że byłyśmy na ferie razem w Egipcie to zaraz wszyscy uważają, że się chwalimy. A przecież nauczyciele sami pytają 'gdzie byliście na ferie?'. To co mamy kłamać? I tak widać, że gdzieś byłyśmy bo jesteśmy opalone.